Dwa pierwsze Klossy Hachette za 9,90 zł |
W jednym z poprzednich postów wspominałem o próbie wejścia na rynek z Klossem HC. Akcja miała miejsce półtora roku temu, ale dotychczas nie miałem okazji choćby zobaczyć tego "ekskluzywnego" wydania (przyznam, że jest całkiem porządne). Odwoływałem się do klossowej kolekcji, pisząc o dostępności WKKM. Brak Spider-Mana od Hachette w większości miast i miasteczek (oraz wsi) naszego kraju nie jest niczym zaskakującym, bo podobnie było właśnie z Kapitanem Klossem i innymi kolekcjami Hachette. Nie wiem czy zawsze, ale na pewno czasami wydawca ten puszcza nakłady testowe na wybrane regiony kraju - nie będę się tu powtarzał, bo pisałem o tym kilka razy, zresztą nie tylko ja. W przypadku Klossa zapadła decyzja o zamknięciu kolekcji (czy może raczej o braku zgody na oficjalny jej start).
Porównanie formatów dwóch wydań - Muza i Hachette |
Wszystkim zainteresowanym Wielką Kolekcją Komiksów Marvela proponuję trzymać kciuki, aby seria sprzedała się dobrze (również w postaci prenumerat) w testowych regionach. Narzekania na kulejącą dystrybucję można wsadzić między bajki - tu nic nie kuleje, taki jest zamysł wydawcy. I jeżeli tylko zapadnie decyzja na TAK, komiksy dostępne będą w całym kraju.
W każdym razie Kapitan Kloss z Hachette okazał się niezbyt udanym przedsięwzięciem i (prawdopodobnie po sześciu numerach) całkowicie zniknął z rynku. Dlatego z wielkim zdziwieniem wczoraj wieczorem w małym lubelskim spożywczaku zupełnym przypadkiem dorwałem dwa pierwsze tomy. Podejrzewam, że nie jest to nowy start/restart kolekcji, a komiksy po prostu przeleżały swoje wciśnięte między Tinę a Twoje Imperium...
Jedyne co mogłoby temu zaprzeczać i budzić nadzieję (?) na ponowną dystrybucję tego tytułu jest cena. Ja zdobyłem Klossy za 9,9zł. Jak wskazują fotki jednego z użytkowników stawkologi.pl, półtora roku wstecz cena wynosiła 14,90 zł. Hachette lubi zaskakiwać i rodzić pytania w głowach swych klientów :)
Zdjęcie z www.stawkologia.pl - dwa numery za 14,90 zł |
Tak czy inaczej, Kapitan Kloss w HC prezentuje się ładnie i zgrabnie - twarda okładka, format A4, kredowy papier. W zapowiedziach dla prenumeratorów były figurki Klossa i Brunnera oraz klossowy kubek. Nic z tego jednak nie wyszło, i prawdopodobnie nie wyjdzie... Zagorzali fanatycy mogą polować na twardookładkowe wydanie na Allegro (nie mam pojęcia, jakie osiągają ceny)... albo w spożywczakach...
Zdjęcie ulotki dołączonej do nr 1 |
nieeeeeeeeee! "zagożali"!
OdpowiedzUsuńtacy tym bardziej :D jest poprawka, a przy okazji padł mi pomysł na kilka innych, jeszcze lepszych byków/literówek, które niestety udało mi sie popełnić (albo prawie popełnić) w bardziej profesjonalnych miejscach - w dobrej chwili skrobnę posta nt.
OdpowiedzUsuńA możesz porównać same strony komiksu do wcześniejszych wydań? Zgaduje że to te same pliki co w wydaniu Muzy z 2001 r, czyli skanowane nie z oryginałów, a z PRL-owskich wydań, ale może akurat jest inaczej?
OdpowiedzUsuńKokosz
Na moje oko są to skany (całkiem prawdopodobne, że te od Muzy).
OdpowiedzUsuń