Dziwny dzień dzisiaj miałem... dzień jak nie co dzień, w pracy, rysunkowo. W zasadzie mało zrobiłem, a to co zrobiłem było czasochłonne. W upalny dzień taki miś powstał wesoły, kolorowy przyjemny:
A rysowanie to przeplatane było dwugodzinną drzemką (czy raczej odsypianiem zarwanej nocy przy biurku) i kilkoma podejściami do świata zagłady w The Last of Us (czasami posiadacze PS3 otrzymają coś na wyłączność, tak dla pewności, że wybór konsoli był trafnym wydatkiem...). Czekałem na gierkę już od kilku miesięcy, nie ukrywam wciągnięty w świat zombie przez Kirkmana i jego Żywe Trupy. Na razie odczucia mam mieszane, bo klimatu Kirkmana tu jednak nie ma, dostajemy raczej nieco bardziej mroczne Uncharted. Grafika jest bliźniacza do wspomnianej trylogii, ale nie ma się czemu dziwić, bo gra wyszła z tego samego studia.
Dziwny dzień... raczej nie lubię takich dni... chyba zanim pójdę spać zabiję jeszcze jakiegoś zombie (kurde, może to nawet zombie nie są)...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz