WOJENNA ODYSEJA ANTKA SREBRNEGO

środa, 20 lutego 2013

MARVEL NOW

Marvel Now, czyli restart flagowych serii Domu Pomysłów, to świetny moment na rozpoczęcie przygody z amerykańskimi seriami, tym bardziej w odniesieniu do polskiego rynku, gdzie od lat trwa posucha w zeszytówkach. Skusiłem się na trzy tytuły i wrażenie obcowania na bieżąco z przygodami amerykańskich superherosów w części przywraca odczucie młodzieńczego zaczytania w komiksach TM-Semic.

Zdecydowałem się na nowego Spider-Mana, robiąc sobie odpowiednie wejście jubileuszowym The Amazing Spider-Man nr 700. Zapewne słyszeliście już, że to zeszyt, który przynosi spore zmiany w historii jednego z największych bohaterów Marvela (czytaj: nowym Spider-Manem zostaje Doctor Octopus!).


Pierwszy zeszyt nowego, szybszego i silniejszego The Superior Spider-Mana prezentuje ciekawą, dynamiczną, w niektórych momentach nawet naznaczoną cechami szkicu, kreskę Ryana Stegmana (kolor Delgado) - podobno tylko na trzy zeszyty, szkoda. Odpowiedzialny za scenariusz Dan Slott serwuje nam m.in. nową Złowieszczą Szóstkę i konfrontuje nowego Człowieka Pająka z jego wyborami. Dla fanów Spidera rzecz na pewno godna polecenia!


Czytający uważnie mojego bloga zapewne wiedzą, że stoję po stronie zdecydowanych zwolenników kreski Johna Romity Juniora (Przedwieczni, Wolverine: Wróg Publiczny, Spider-Man: Powrót do domu). I choć nigdy nie robiła na mnie wrażenia postać Kapitana Ameryki, właśnie ze względu na nazwisko rysownika zdecydowałem się na ten tytuł. Mam więc w kolekcji pierwsze trzy zeszyty nowej serii Captain America i jestem w pełni ustatysfakcjonowany zarówno stroną graficzną, jak i historią. Szkice Romity tuszuje Klaus Janson, a naprawdę dobre kolory kładzie Dean White (są luźne, nieco malarskie, a tam gdzie trzeba fajnie podkreślają kierunki kreski JRJ). Fabuła pełną gębą fantastyczna, czerpie z klasycznych motywów tego gatunku i historii serii, ale stara się położyć nacisk na osobowość głównego bohatera, powracając do najmłodszych lat Steve'a Rogersa i stawiając w zupełnie nietypowej dla superherosa roli - autorem scenariusza jest Rick Remender.


Trzecią serią jest All New X-Men (Bendis, Immonen, Grawbadger), o której na razie powiedzieć mogę tyle, że ma bardziej śliski papier od dwóch poprzednich serii ;) Jestem jeszcze przed lekturą, a gdyby Bendis nie dał tym razem rady, z chęcią wymienię ten tytuł na Uncanny X-Men, współtworzony przez Chrisa Bachalo (również do scenaiusza Bendisa), który startuje w tym miesiącu.


Kusi mnie jeszcze nowe Thunderbolts, szczególnie nazwiskiem rysownika (Steve Dillon - Kaznodzieja) i zebraną ekipą bohaterów, która zapowiada sie nad wyraz soczyście: Punisher, Venom, Elektra, Deadpool oraz Red Hulk.


No cóż, fajnie powrócić do zeszytówek :) Polecam - w prosty sposób możecie kupić Marvel NOW! w polskich internetowych sklepach: Multiversum lub Atom Comics.

PS. Jestem już po lekturze All New X-Men nr 1 - Bendis zdecydowanie daje radę :), rysunki Immonena również bardzo przyjemne. Motywy typowo x-menowe, czyli oparte na wzajemnych uprzedzeniach mutantów i ludzi, tolerancji i zrozumieniu inności. Trochę się pozmieniało w świecie wychowanków Xaviera - rotacje w składach, poglądach, przywództwach, relacjach - ale ciągle jakby grano to samo (no niemalże jak w Modzie na sukces) - ale to tylko amerykańska zeszytówka, typowa komiksowa telenowela z superludźmi, ciekawa i atrkacyjna tym razem. Ten zeszyt to dosłowny powrót do przeszłości. Na razie zostaję przy wszystkich trzech seriach.

3 komentarze:

  1. Daj znać jak tam Thunderbolts i czy dalej all new X-men daje radę. Sam się zastanawiam nad tymi seriami, ale póki co mi czas nie pozwala ; /

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie mutantów - dam znać jak tylko łyknę kolejne zeszyty. Thunderbolts na razie chyba odpuszczam i zaczekam na pierwszy SC (niebawem).

      Usuń
  2. Ja ze swojej strony polecam jeszcze Young Avengers, ale w tym tytule trzeba się troszkę orientować w poprzednich wydarzeniach.

    OdpowiedzUsuń